Dzień 4 ― (...) zjadłam kromkę chleba

Data: 19 czerwiec, godzina: 01:09, muzyka


[...] dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos. 
Hermann Hesse


Napisałam wiersz

napisałam wiersz
taki prosty
rymowany
w pustym pokoju
bez światła
i ściany
pewnego dnia
o nocnej porze
sama
niedawno wstałam
lecz jestem
niewyspana
zjadłam kromkę chleba
trochę suchy był
trudno
cztery kąty ścian
opustoszały jakby
nudno
powstał wiersz
inny nieco
lecz mój
(30 maja 2014 roku)


       Witajcie po tak długiej przerwie. Szczerze mówiąc, a raczej pisząc nie miałam ochoty przez ten czas nic publikować, dlatego przez dobry miesiąc nic się nie pojawiało. Choć i tak zdaję sobie sprawę, że nikt nie czyta mojego bloga, to jednak chcę go dalej prowadzić. Zmieniłam adres oraz szablon bloga. Wydaje mi się, że jest teraz o wiele przyjemniej.
       Jeśli chodzi o wiersz, to jest on kolejnym, którego napisałam bo dłuższym odpoczynku. Jego tematem jest po prostu proces powstawania, opisałam to, co w tamtej chwili robiłam. Jest takim paradoksem, opisującym kilka czynności. Nie ma on może żadnego konkretnego przesłanie, ale po prostu sobie istnieje i tak jak napisałam na końcu jest on nieco inny. 
Na dzisiaj tyle, przede mną kolejne dni nauki na egzamin z historii literatury, ciężkie mozolne dni. 

~*~

Komentarze

  1. Nie lubię wierszy białych. Nigdy nie wiem jak mam je czytać. Z interpretacją jest.. spoko :D Ale z deklamacją... uj! Ciężko. Nie mniej jednak bardzo mi się spodobał. Był taki przyjemny :)

    Pozdrawiam
    Ress :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty